Kto by pomyślał, że słoneczne dni – które powinny przynosić relaks, koktajle i filtry na Instagramie – staną się największym wrogiem okularów przeciwsłonecznych? Jeden „genialny” ruch, jak włożenie okularów do kieszeni bez etui (bo kto ma czas na takie drobiazgi, prawda?), i voilà – mikrorysy cudownie się pojawiają. Porysowane okulary przeciwsłoneczne? Zobaczmy, co da się zrobić!
Porysowane okulary przeciwsłoneczne? Ale zanim twój Diora klasyczny Lub Ray-Ban Ikona jeśli uznasz to za przegraną sprawę, czytaj dalej. Istnieje kilka sztuczek, które nie zmyją wszystkich grzechów, ale przynajmniej będą stanowić dobry kamuflaż.
1. Pasta do zębów (tylko nie ta z brokatem, proszę)
Stary klasyk, który tak naprawdę jest optycznym mitem, w którym jest ziarno prawdy. Potrzebujesz:
- zwykła biała pasta do zębów (bez „wybielających” cudów i mikrocząsteczek),
- miękka bawełniana ściereczka (najlepiej taka, która nie była prana trzy razy, aż się rozpadnie).
Proces: Nanieś niewielką ilość pasty na szkło i masuj delikatnymi, okrężnymi ruchami przez 10–20 sekund. Następnie spłucz zimną wodą i wytrzyj czystą szmatką.
Wynik? Zadrapania będą mniej widoczne, a jeśli będziesz mieć szczęście, przez kilka godzin poczujesz się jak magik. Przynajmniej porysowane okulary przeciwsłoneczne będą wyglądać lepiej.
2. Soda oczyszczona + woda: babcina odpowiedź na wszystko
Jeśli nie masz odpowiedniej pasty do zębów (lub po prostu jesteś na etapie „życia w duchu minimalizmu”), z pomocą może przyjść soda oczyszczona. Wymieszaj z wodą w stosunku 2:1, aż powstanie gęsta pasta.
Proces: tak samo jak pasta do zębów. Masuj okrężnymi ruchami, spłucz, wytrzyj, módl się do bogów jasnego widzenia.
3. Zestaw do polerowania reflektorów samochodowych (tak, dobrze przeczytałeś)
Większość zestawów do renowacji reflektorów samochodowych zawiera łagodne pasty ścierne i powłoki ochronne. A spójrzmy na to w skrócie – często pasują również do okularów przeciwsłonecznych.
Ostrzeżenie: Nie ma tu miejsca na przesadny entuzjazm. Jeśli będziesz zbyt mocno pocierać, możesz uszkodzić warstwę ochronną okularów przed promieniowaniem UV. A wtedy naprawdę będziesz potrzebować nowych – albo kapelusza z bardzo szerokim rondem.
4. Powłoka antyzarysowa do okularów
Dostępne u optyków, w sklepach internetowych i na starym dobrym Amazonie. Jest to płynny polimer, który „wnika” w rysy i optycznie je rozmywa. Efekt jest chwilowy, ale czasem sama iluzja wystarczy, by wakacje stały się łatwiejsze.
Wskazówka: wybieraj produkty na bazie poliwęglanu, ponieważ lepiej przylegają do soczewek okularowych. A popękane okulary przeciwsłoneczne będą wyglądać jak nowe. Przynajmniej na kilka dni.
5. Wosk samochodowy lub pasta polerska (bo czemu nie?)
Wosk samochodowy – podstawowy kosmetyk w sobotnie popołudnie – może również uratować Twoje okulary przeciwsłoneczne. Używać naprawdę minimalna ilość, wypoleruj czystą ściereczką z mikrofibry i zobacz efekt.
Ale bądź ostrożny! Wosk może pozostawić cienką warstwę ograniczającą widoczność – oznacza to, że jazda z nim na oczach nie jest najrozsądniejszym pomysłem. Zostaw to na spacery, a nie na autostradę.
Kiedy najlepiej powiedzieć „do widzenia”? Porysowane okulary przeciwsłoneczne?
Czasami trzeba przyznać się do porażki. Jeśli są szklane:
- mocno uszkodzony lub pęknięty,
- wyposażony w warstwy wrażliwe (polaryzacja, filtr UV, antyrefleks),
- czy też „przetworzyłeś” je z zbyt dużym amatorskim entuzjazmem,
...wtedy żaden trik nie wystarczy. W takim przypadku należy rozważyć wymiana soczewek u optyka (jeśli okulary są dobrej jakości) lub zacząć rozglądać się za nowymi. Gdzie jest napisane, że nie można mieć więcej niż jednej pary?
Wniosek: Okulary przeciwsłoneczne zasługują na większy szacunek niż telefon
Domowe sztuczki nie są cudem, ale nie są też całkowitym oszustwem. Są jednak świetnym rozwiązaniem, jeśli chcesz przedłużyć żywotność swoich okularów lub zakryć zarysowania przed pierwszą randką (lub spotkaniem ze swoim byłym partnerem, co jest jeszcze bardziej stresujące).
Najlepsza sztuczka? Zapobieganie. Zawsze przechowuj okulary w etui (tak, poważnie), nie zostawiaj ich na desce rozdzielczej samochodu i czyść je prawdziwą szmatką – nie rękawem koszulki ani chusteczką higieniczną.