fbpx

#188 - Magazyn miejski - Powrót do szkoły

Wrzesień, słońce i zakończenie letnich koncertów w deszczu... Właśnie wróciliśmy z wakacji i czas usiąść przy biurkach iw szkolnych ławkach. Na szczęście nasi mali ludzie mają ten przywilej, że nie muszą już dźwigać ciężkich plecaków, bo teraz „po cichu” ciągną za sobą torby, które przewracają się przy każdym przejściu z chodnika na przejście dla pieszych…

A ty mądre rzeczy”, które dla rodziców są dodatkową, wręcz przesadną podporą pełnej kontroli, ale umożliwiają najmłodszym szybkie połączenia z przyjaciółmi i zakochanymi. I za pisanie ukrytych i tajemniczych wiadomości, wymianę „plonków”, granie w gry, „selfie”, robienie zdjęć i nagrywanie najbardziej (nie)zabawnych incydentów, akcji i gestów, kiedy świat technologiczny niewykwalifikowani profesorowie tracą jeszcze więcej, publikując powyższe w mediach internetowych atomy władzy. Wraz z zalewem internetowych przygód szkolnych bledną też wspomnienia wydarzeń, które miały miejsce w moim własnym dzieciństwie.

#188 - Magazyn miejski - Powrót do szkoły przez Magazyn miejski


Ale wciąż są tacy, którzy pozostają takimi opowieści z późnych lat, które przyciągają śmiech i odpędzają rozmowy o pogodzie. Jasne, dzisiaj mielibyśmy więcej kliknięć w social media niż jedno posiedzenie sejmowe, ale co by było, gdyby moje szkolne czasy cofnęły się do epoki aparatów fotograficznych, kiedy miałeś do dyspozycji kliszę fotograficzną z maksymalnie 36 ujęciami i VHS taśmy były zarezerwowane tylko na specjalne okazje. Możecie sobie wyobrazić moją wycieczkę szkolną, która nigdy nie zostanie nagrana na taśmie filmowej, choć prawie zawsze wychodziła bardzo „filmowo”. Nauczycielka języka słoweńskiego, która nigdy jej nie zdjęła”trąbki", nauczyciel historii, który zawsze zwijał swoje smarki w kulki i "rzucał" nimi w kółko... Oczywiście w autobusie nie brakowało debiutantów, którzy mieli średnio półtora metra wzrostu, niecierpliwie oczekując celu podróży, a czas spędzali na różnych grach. Zamiast minisłuchawek na wszystkich miniuszach wymieniliśmy się z nimi „walkmanami”. Maksymalne słuchawki, z którego dźwięk nigdy całkowicie nie zagłuszył muzyki buchającej z głośników autobusu i został wybrany wyłącznie dla do gustu szofera. Kiedy dotarliśmy na miejsce, pierwszą czynnością było rozpakowanie folii z domowymi kanapkami, a dziś dzieci robią zdjęcia wypełnionych po brzegi talerzy i umieszczają je w Internecie. Przed nami jeszcze nieskończoność”selfie” i korekta, trochę szybkie przetwarzanie i ponowne opublikowanie w Internecie. Czasami trzeba było kogoś poprosić o zrobienie zdjęcia. Dopiero w domu zdałeś sobie sprawę, że każdy jest inny nagranie jest niewyraźne albo masz odciętą głowę. Nie było żadnych poprawek. Jeśli porównam powrót do domu, wszyscy podpisywaliśmy pocztówki, które przechodziły z rąk do rąk. W dzisiejszych czasach zwykle słyszy się tylko „stukający” na smartfonach, głośne dźwięki informujące o otrzymaniu wiadomości oraz chichoty i piski podczas jej czytania. W każdym razie nowy rok szkolny się zaczyna…_

Z Wami od 2004 roku

od roku 2004 badamy miejskie trendy i codziennie informujemy naszą społeczność obserwujących o najnowszych stylach życia, podróżach, stylu i produktach, które inspirują pasją. Od 2023 roku oferujemy treści w głównych językach świata.