W przypadku telefonów z serii P wydaje się, że Huawei w ostatnich latach wyjątkowo dobrze słucha użytkowników i przygotowuje smartfony grające głównie na prawdziwych emocjach. Dają użytkownikom dokładnie to, czego chcą najbardziej. I nie inaczej jest z najnowszym smartfonem Huawei P30 Pro. Po raz kolejny wysłuchali użytkowników i ulepszyli stary, sprawdzony pakiet oraz zmodernizowali go we wszystkich obszarach, które są dla użytkowników najważniejsze. Więc dosłownie dali im chleb i gry!
Huawei z nowym smartfonem Huawei P30 Pro udoskonala sprawdzoną formułę, która w ostatnich latach doprowadziła go do sukcesu i faktycznie niesamowite wyniki sprzedaży, zarówno tutaj, jak i na wszystkich rynkach światowych. A ta formuła jest dość prosta. Użytkownicy powinni otrzymać urządzenie, z którego będą mogli korzystać przez cały dzień, bez obawy o konieczność jego dodatkowego ładowania. I urządzenie, które z łatwością zastąpi rodzinny aparat cyfrowy. I wygląda na to, że w nowej serii smartfonów ten przepis zrealizowali co do joty Huawei P30 Pro. W przypadku serii Huawei P kluczem do sukcesu jest doświadczenie użytkownika i powracający klienci.
Zajmijmy się najpierw podstawami. Huawei P30 Pro porównuje się do swojego poprzednika, P20 Pro trochę urósł. W związku z tym ma większy ekran, który ma teraz 6,47 cala (poprzednio 6,1). Co ciekawe, tym razem wersja P30 będzie tak duża, jak poprzednia wersja P20 Pro. Telefony tego producenta stają się więc nieco większe. Nawet kosztem tego, że ludzie najwyraźniej wolą większe urządzenia i że bezpośredni konkurent Samsung S10+ również ma ekran o przekątnej 6,4 cala. Co ciekawe, oba telefony są praktyczne identycznie wysoki i podobnie szeroki.
Ale programistom w Huawei podobają się nie tylko wymiary Samsunga S10+. Zatem pewną inspirację można znaleźć także w samym projekcie. To właśnie obserwujemy u Huaweia od modelu Huawei Mate 20 ładnie zakrzywiony ekran, który kończy się podejrzanie tak samo lub bardzo podobnie na krawędziach. Dlatego też kształt nowego smartfona Huawei P30 nie stanowi dla nas osobiście jakiegoś szczególnego designu, ale śmiało możemy zapisać: deja vu. Mimo, że telefon jest w ręku niezwykle piękny kawałek wzornictwa przemysłowego, wykonanej z precyzją, na jaką stać obecnie jedynie Chińczyków i Koreańczyków, sprawia wrażenie, jakby nie eksperymentowali z formą. A raczej byli nawet konwencjonalnie nieco powściągliwi i pragmatyczni.
Na przykład Ekran OLED-owy nie ma wycięcia tylko na aparat, jak Samsung S10+, ale zamiast tego kładzie nacisk na tańsze rozwiązanie nacięcia w kształcie łez, wciąż przylegający do krawędzi ekranu. Ale wielu osobom może się to podobać jeszcze bardziej. Ukrywa się pod ekranem optyczny czytnik linii papilarnych, który jest nieco poprawiony w stosunku do tego w telefonie Huawei Mate 20. Nie możemy jednak oprzeć się wrażeniu, że Huawei stać na więcej, choć nawet nie próbuje. Że po prostu łatwiej jest wziąć coś tu, coś tam i zrobić dobre, sprawdzone opakowanie. Nie jest to złe, ale z drugiej strony, w ten sposób trudno być najlepszym, albo przekonać profesjonalną publiczność, że można być lepszym od całej konkurencji. Czego naprawdę chcą od Huawei. Ale dlatego też trzeba będzie być innowacyjnym, a przede wszystkim innym. Tego smartfona Huawei P30 Pro po prostu nie ma pod względem ogólnego wrażenia i wyglądu. Nawet dobrze bardzo dobra, ale nie na tyle inny i zbyt podobny do niektórych bezpośrednich konkurentów.
Podstawy obejmują także wnętrze i serce nowego Huawei P30, gdzie za podstawę inżynieryjną wzięto Huawei Mate 20. A więc w środku najnowsze i najlepsze kleszcze. Kirina 980, który spoczywa 8 rdzeni i najnowsza technologia 7 nm. To jest owoc własnego rozwoju, co jest jednocześnie pewną przewagą nad wszystkimi innymi producentami stawiającymi na procesory Qualcomm. Procesor Kirin pozwala Huawei zadbać o siebie maksymalne wykorzystanie funkcji sztucznej inteligencji, zarządzania baterią i aplikacji. Do procesora firma pracuje do 8 GB pamięci roboczej z magazynowaniem do 256 GB, którą można rozbudować za pomocą karty pamięci nano do 512 GB. Można go również zainstalować zamiast tego ostatniego inną kartę SIM, gdyż system ma charakter hybrydowy.
Ale magia zaczyna się o godz fotografia. Funkcje, które użytkownicy smartfonów stawiają na pierwszym miejscu. Dlatego też Huawei nalega na współpracę z legendarnym niemieckim specjalistą Leica i dlatego starają się wprowadzić innowacje do fotografii smartfonowej na najwyższym możliwym poziomie technologicznym. Tym razem zdecydowanie poszli o krok do przodu z aparatami, zaczynając od przedniego aparatu. Ten ostatni właśnie to potrafi 32 MP i jest wspierany przez sensor Sony. Dzięki temu selfie są cholernie dobre i pełne szczegółów. „Selfie”, czyli fotografowanie autoportretów, jest obsługiwane przez funkcję, którą nazwali Sztuczna inteligencja HDR. Analizuje nagranie za pomocą sztucznej inteligencji, a następnie połączyć wiele ujęć w jedną całość, w celu uzyskania jak największego zakresu szczegółów i tym samym możliwie najlepszego efektu. Na przykład selfie z wyjątkowo jasnym tłem są zrównoważone. Te nagrane w ciemności są przyzwoite. Główna magia kryje się z tyłu tego smartfona, a jest ich całkiem sporo 4 kamery (o jeden więcej niż poprzednia generacja), każdy z osobną funkcją. Więc jest dostępny szerokokątny aparat główny (27mm) z aż 40 MP, ten, którym użytkownicy zrobią najwięcej zdjęć i jest bardzo zbliżony do tego, co widzimy gołym okiem. Dotrzymuje jej towarzystwa ultraszerokokątny aparat (16mm) z 20 MP i to właśnie z nim ojcowie rodziny uwiecznią na zdjęciu zdjęcia strażaków ze wszystkimi członkami rodziny. Oczywiście, nadal tu jest teleobiektyw o rozdzielczości 8 MP, czyli kamera, po którą najczęściej sięgają podglądacze, gdy wypatrują swoich sąsiadów, ponieważ zatrzymuje się 5-krotny zoom optyczny, który wzbogaca o zoom cyfrowy (aż do hybrydowego zoomu 10x). Z tego ostatniego Huawei jest szczególnie dumny i stanowi znaczący skok jakościowy. Cały ten sprzęt „sprzętowy” nadal działa towarzysko czwarty aparat, którym głównie się zajmuje szacowanie głębokości i modelowanie 3D strzału, a co za tym idzie możliwość tworzenia różnych efektów fotograficznych. Z tyłu oprócz napisu Leica znajduje się także napis 16mm-125mm, który ci z Was, którzy zetknęli się już z fotografią, od razu rozpoznają i dzięki temu łatwiej zrozumieją, jakie możliwości fotograficzne oferują obiektywy i fotosystemy P30 Pro oferta. Pakiet sprzętu fotograficznego wspierane przez sztuczną inteligencję, który w zeszłym roku został dopracowany do tego stopnia, że poprawia niektóre nagrania w bardziej wyrafinowany i przyzwoity sposób. Zauważalne jest również to, że są to w zasadzie wszyscy efekty kosmetyczne wyłączone. I to prawda. Jest również znacznie ulepszona robienia zdjęć w warunkach słabego oświetlenia. Tym samym fotografia nocna stoi na poziomie Mate 20 Pro, który wyznacza nowe standardy.
A jeśli zdjęcie jest dla użytkowników najważniejsze, to właśnie takie jest trwałość i żywotność baterii od razu na drugim miejscu. I to właśnie tutaj Huawei jakiś czas temu zadbał o zadowolonych użytkowników i tym razem też ich rozpieszcza. Bateria nowego Huawei P30 Pro nieco urosła i teraz wytrzymuje w zupełności wystarczy 4200 mAh (poprzednio 4000 mAh), a po raz pierwszy w serii P jest to również możliwe ładowanie bezprzewodowe z szybkim ładowaniem 15 W, co umożliwia również ładowanie zwrotne. Oznacza to, że podobnie jak Mate 20, tak i P30 Pro będzie udało się wypełnić jakieś urządzenie lub inny telefon, który obsługuje standard IQ. Oczywiście będzie można go używać ze standardowo dołączoną ładowarką (40 W, prawie o jedną więcej w porównaniu do poprzedniego modelu) ładuj z prędkością światła poprzez złącze USB-C. To rzeczy, które w zasadzie inni też potrafią, ale Huawei wie, jak najlepiej je opakować.
Seria P30 przynosi jeszcze kilka słodkości, wśród których warto wspomnieć Wodoodporność IP68 dla P30 Pro (pozwala na zanurzenie telefonu w słodkiej wodzie do głębokości 2 m, gdzie powinien wytrzymać do 30 minut) oraz IP53 dla P30 (oznacza to, że możemy go co najwyżej spryskać wodą). Oczywiście jest też tutaj systemem Face ID dzięki któremu odblokujesz telefon samą twarzą. Będziesz mógł zadzwonić używany jako „power bank” i dzielący się energią z innymizarówno poprzez wejście USB-C, jak i przy pomocy wspomnianego układu bezprzewodowego. A więc wiele rzeczy, które w zasadzie nie są oczywiste.
Huawei P30 Pro jest inteligentna ewolucja swojego niezwykle udanego poprzednika Huawei P20 Pro i zakłady na najważniejsze dla użytkowników atuty. Festiwal pikseli oferowany przez system aparatów Huawei P30 Pro to subtelny sposób komunikowania dominacji fotografii. Ale wszystko trzeba dokładnie sprawdzić w rzeczywistości. I tu też spotkamy się z ceną, która za Huawei P30 Pro z 8 GB pamięci roboczej i 256 GB pamięci wewnętrznej dotyka już magicznego limitu 1000 euro. Jest to jednak dziedzina, w której nie byliśmy przyzwyczajeni do tego producenta. Ale już tak jest, że Huawei wraz z P30 Pro „mocno” wpłynął do klasy telefonów premium, gdzie obecnie są ich tylko dwa, może trzy. Ale z drugiej strony jesteśmy przekonani, że w tej klasie w przyszłości liczy się wyobraźnia i innowacyjność. Którego w pewnym sensie może nam trochę brakuje. Niemniej jednak wydaje się, że w tym momencie do sukcesu marki Huawei wystarczy hojna ilość chleba i gier. I tylko najlepsi mogą grać w tę grę.
Galeria zdjęć: Huawei P30 Pro
Więcej informacji:
huawei.com