Jak zrozumieć, że kogoś kochamy? Czy chcemy być z tą osobą na zawsze? To jest atrakcja. Czy jesteśmy z nim ciekawi? To jest przyjaźń. Czy podziwiamy to, co robi i jak fajnie to robi? To jest szacunek. Czy podoba nam się sposób, w jaki nas traktuje i jak się przy nim czujemy? Ta miłość własna.
Zwykle miłość obejmuje wszystkie powyższe, ale jest jedna rzecz, która kategorycznie odróżnia miłość od wszystkiego innego, a mianowicie chęć dzielenia się. Oznacza to, że dzielimy się wszystkim – jeśli chodzi o nasze życie i czas w nim spędzony – z drugą osobą. I to nie tylko po to, by zaspokoić nasze potrzeby tym kosztem (uprawiać seks, mieć korzyści finansowe, być podziwianym i zaspokajać swoje pragnienia), ale dlatego, że ponieważ mamy RELACJA! To nasz wspólny projekt, który nie zawsze jest prosty i nie zawsze polega tylko na przyjemnościach, ale ma duży potencjał i wiele wymaga wysiłek, zaufanie, zaangażowanie, czas, hojność, przywiązanie, akceptacja, cierpliwość, szczerość, życzliwość i podziw. Taka jest wartość związku - kiedy wykorzystujemy nasze wspólne moce, aby tworzyć coś wspólnego, ufać sobie, wspierać się, kochać siebie, siebie nawzajem i to, co jest NASZ.
Ale co, jeśli wydaje się, że przestaliśmy w to wierzyć, że dziś wierzymy tylko w łupy i przyjemności. Staliśmy się powierzchowni i tchórzliwi, boimy się zaufać i przywiązać sięI. Nie wierzymy w miłość i przyjaźń, a po drodze namawiamy do rzeczy, których właściwie powinniśmy się wstydzić: małostkowości, podłości, oszczerstw i hipokryzji. Oczywiście zamieniliśmy je na cechy człowieka sukcesu i zdeterminowanego, dorosłego, niezależnego człowieka, niegłupiego, nawet wykształconego, kosmopolitę, który preferuje te „otwarte relacje” (nikt nikomu nic nie jest winien).
Nastąpiła zmiana koncepcji. Stało się coś strasznego, co zawsze się zdarza, gdy nieodpowiedzialni ludzie wpadają na dobry pomysł. I tak jest, powiedzmy samodzielność przerodziła się w infantylną niechęć do pracy nad związkami, inwestuj w nie, bądź uczciwy i wybieraj te ścieżki, które przynoszą korzyści i nie szkodzą związkowi, nawet jeśli tu i ówdzie musisz zrezygnować z czegoś bardzo kuszącego. Nie, to wszystko wyraźnie straciło na wartości.
A my zachęcamy do tego wszystkiego – bycia biernym, obojętnym i cholernie poprawnym politycznie!
Jak wiemy: do czego człowiek zachęca w stosunku do innych ludzi, często czuje na własnej skórze.
Ale może najlepiej jest po prostu zniszczyć to wszystko od razu, za obopólną zgodą i za pieniądze. I chociaż pragniemy tej osoby, odkrywamy z nią nowe rzeczy, jesteśmy zafascynowani tym, co robi i jak się przy niej czujemy, to i tak wszystko się skończy, więc lepiej upewnić się, że masz bardziej odpowiednie zalotnicy dostępni dzisiaj.
Ale to po prostu tak nie działa! ŁJucieczka NIE jest kartą przetargową!