Volkswagen przygotowuje elektryczną wersję legendarnego Golfa GTI – Volkswagena Golfa GTI EV, który zachowa sportowego ducha swoich poprzedników i wprowadzi na drogi świeżą energię elektryczną.
Gdyby Volkswagen był uczniem, dyrektor pokręciłby głową: „Świetnie, że napisałeś pracę semestralną, ale oddałeś ją pięć lat za późno”. I dokładnie to robi VW ze swoim elektrycznym Golfem GTI – Volkswagenem Golfem GTI EV. Podczas gdy konkurenci – Tesla, Hyundai, BYD i inni – już sprzedają elektryczne „hot hatche”, gigant z Wolfsburga wciąż przechadza się alejkami wystaw samochodowych, prezentując koncepcje, które „pewnego dnia zobaczymy… może”.
A potem przyszedł Thomas Schäfer, prezes Volkswagena, który z przekonaniem oświadcza, że elektryczny Golf GTI do końca dekady stanie się „potworem”. Dziękuję bardzo, Panie Schäfer, ale kto nadal będzie kupował hot hatche, jeśli wszyscy będą już latać autonomicznymi kapsułami?
Platforma SSP: Oszałamiająca… w teorii
Volkswagen chwali się swoją nową platformą SSP, która ma być na tyle modułowa, że będzie mogła być wykorzystywana w samochodach różnych marek, od Skody po Lamborghini. „Niesamowite” – mówi Schäfer. Ale na razie jest to dopiero w fazie rozwoju. Papier może wytrzymać wszystko, ale asfalt to zupełnie inna historia. Podczas gdy VW wciąż testuje prototypy, konkurencja już pracuje nad czwartą modernizacją swoich pojazdów elektrycznych. Kiedy więc – Volkswagen Golf GTI EV?!
Golf GTI: Napęd na przednie koła, stare marzenie
Tak, zachowają napęd na przednie koła, co powinno zadowolić purystów. Ale czy puryści nadal czekają na VW? Ci, którzy wychowali się na samochodach GTI, teraz jeżdżą elektrycznymi SUV-ami z fotelikami dziecięcymi i aplikacją Spotify. A co z młodszym pokoleniem? Są na TikToku, a nie na parkingu z otwartymi maskami.
Wnioski: Czekając na Godota… przepraszam, Volkswagen Golf GTI EV 2032
Volkswagena Ma wszystko w zanadrzu: tradycję, wiedzę, ikonę. A jednak – elektryczny Golf GTI ma się pojawić „pod koniec dekady”. Realistyczny? Mamy rok 2030. A co jeszcze bardziej realistyczne? Dla świata motoryzacji to wieczność.
To jest GTI Nadal ważne? Oczywiście. Ale czekanie na coś, co powinno zostać wydane wczoraj, jest frustrujące. Golf GTI EV powinien być już dostępny. Jako manifest pokazujący, że VW rozumie, co oznacza sportowy charakter w erze elektrycznej. Zamiast tego dostajemy po prostu kolejny wywiad, kolejną obietnicę i kolejną „wizję koncepcyjną”.
Ostatecznie nowy GTI rzeczywiście może okazać się „potworem”. Ale kiedy trafi na drogi, wszyscy będziemy jeździć... Teslą Model 3 z roczną winietą i duchowym następcą GTI, którego nie wyprodukował Volkswagen.