Jako model ze średniej półki nowego Volkswagena Passata (2015) nie trzeba tu specjalnie przedstawiać, ponieważ większość Słoweńców zna go bardzo dobrze. Również dzięki temu, że w ciągu siedmiu generacji przekonał wielu zadowolonych klientów, a najnowszy model to nadal betonowa limuzyna i kombi z segmentu D. Passat ósmej generacji stanął więc przed trudnym zadaniem wypełnienia dużych butów swojego poprzednika.
To także musiał uzasadnić odznaka Volkswagena i znane nazwisko Passata na plecach, co według tego, co zostało zobaczone i przejechane, to więcej niż sukces. Co więcej, obecny Passat pod wieloma względami przekracza nawet granice klasy, do której wszedł jakiś czas temu i już dość znacząco wypycha segment wyżej, do klasy biznesowych sedanów.
Z projektowego punktu widzenia projektanci wykonali naprawdę dobrą robotę, z wyraźnymi poziomymi liniami na nosie i wybrzuszonym kapturem, udało im się stworzyć nowy Volkswagena Passata wygląda jeszcze szerzej i bardziej agresywnie, dzięki czemu znów wygląda jak sedan klasy premium. Bok pojazdu jest również bardziej napompowany i niemal wyczynowy, natomiast tył to klasyczna limuzyna z wydatnymi Światła ledowe. Sporo tego wzdęcia i imponowania ma związek z pakietem wyposażenia, gdzie dopiero highline oznacza designerskie ekscesy w postaci dodatkowej ilości chromu w dolnej części nadwozia, ale nawet wtedy 17-calowe odlewane buty nie oznaczają jakiekolwiek ekscesy. Tester miał dodatkowy 19-calowe koła, które polecamy, bo dzięki nim Passat staje się limuzyną o prawdziwych osiągach i klasie premium, a większość przechodniów pomyśli, że samochód przed nimi jest znacznie droższy niż jest w rzeczywistości.
Na tym nie koniec specyfiki, a raczej różnic (w porównaniu do poprzednika). Oprócz sportowej krzywizny narysowanej przez sylwetkę dachu, są one boczne, aby przyspieszyć puls obserwatora dołączone lusterka bezpośrednio na ciele, co jest, jeśli nie unicum, wielką rzadkością dla tej marki. Tył jest najmniej ekscytującą częścią, ale brakuje mu tej samej dynamiki, co reszta pojazdu para dużych rur wydechowych, które posiadają tylko mocniejsze wersje, a kształt tylko tych jest również wskazany przez kontury na zderzaku. Szkoda, że wyglądałby przy nich jeszcze bardziej zaciekle i pożądliwie.
Nawet wewnątrz projektanci podeszli do sprawy bardzo poważnie i można powiedzieć, że kabina pasażerska Volkswagena Passata zaadaptowany na nowo. Rewolucji nie należy się spodziewać, wszak jest ona jedyna VW plakietka na nosie, ale zmiany są konkretne i nowicjusz oferuje drobne usprawnienia pod każdym względem, co w ostatecznym rozrachunku oznacza dużą różnicę. Wraz ze wzrostem wymiarów zewnętrznych wzrosła również przestronność kabiny pasażerskiej, której przestronność w drugim rzędzie można teraz ostatecznie porównać tylko z siostrą szkoda, super, przynajmniej w obecnym wydaniu (ponieważ nowej wersji jeszcze nie widzieliśmy ani nie testowaliśmy). podobnie wzrost to jest również doświadczył bagażnika, która jest tak głęboka, że można już w niej coś zgubić. Przede wszystkim wymaga sięgania w głąb, gdzie głębokość tułowia może skutkować także zabrudzeniem spodni.
Pakiet Highline i żaden inny
Jeśli chodzi o wyposażenie, mówimy o pakiecie highline i żadnym innym. To przynosi więcej chromu i czerni fortepianowej, które w jakiś sposób pasują do tego segmentu, jeśli nie są absolutnie konieczne. Linie poziome zdominowane przez listwy anodyzowane aluminium są podkreślone, a na siedzeniach zastosowano charakterystyczne połączenie Alcantary i skóry. Przed kierowcą znajdują się dość proste wskaźniki, ale można je zastąpić skądinąd „drogimi” (wraz z niezbędną nawigacją kosztują 2400 euro) w pełni cyfrowymi wskaźnikami o przekątnej 31 centymetrów, na których można czytać i pisać . Zdecydowanie polecamy je nie tylko ze względu na walory informacyjne, ale również ze względu na wygląd, gdyż wznoszą doznania wnętrza na zupełnie inny poziom.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nowy VW Passat – powiew świeżości w kręgach biznesowych
Pod względem wyposażenia, oprócz wspomnianego wcześniej Passata Highline, oferuje on nieco zagmatwaną listę wyposażenia standardowego. Wśród nich, powiedzmy, są zaskakujące trzystrefowy automatyczny klimatyzacja I radarowy tempomat (co działa idealnie), ale trzeba dopłacić np. za drugi poziom reflektorów LED o nazwie dioda wysoka, dodatkowo także do np. nawigacji i wspomnianych wcześniej wskaźników cyfrowych. Zdecydowanie umieścilibyśmy to w pakiecie highline, ze względu na wizerunek i ogólne wrażenie, zarówno w wyposażeniu standardowym, nawet kosztem wyższej ceny pojazdu. Jest to jednak tester z prawie ośmioma tysiącami dodatkowego wyposażenia, praktycznie druga klasa samochodu, ale przy odrobinie umiaru poprzestaniemy na cenie w okolicach 33 tys. Jest to jednak cena oczekiwana i rozsądna, biorąc pod uwagę wszystko, do czego auto jest zdolne i co za tym idzie.
Pod maską testera znajdowała się druga z czterech opcji diesla, w postaci „najsłabszego” z trzech 2.0 TDI-jest w. Ten potrafi to zrobić 110 kW i 340 Nm, co w praktyce okazuje się w zupełności wystarczające i odpowiednie dla zdecydowanej większości kierowców. Przy pełnym obciążeniu może na stoku trochę zadyszać, ale w tym przypadku kierowca po prostu sięga po szybką i precyzyjną dźwignię sześciobiegowej skrzyni biegów i wszystko znów jest w idealnym porządku. Prowadzony w ten sposób Passat nie jest sportowcem, choć w zakrętach czuje się jak ryba w wodzie, a kierowca ma wrażenie, jakby manewrował znacznie mniejszym pojazdem, a nie spokojnym, autostradowym cruiserem. Ci, którzy chcą więcej pieprzu i dynamiki, mają wyższe wersje tego doskonałego silnika o mocy 140 i 176 kW. Na to drugie zwróciliśmy uwagę ze względu na postęp, który widać i odczuwa się także pod względem ekonomicznym, w kontekście którego zużycie testera cały czas oscylowało w okolicach limitu sześciu litrów i flirtowało z pięcioma. Biorąc pod uwagę wymiary i wagę, jest to zaskakująco niskie zużycie, o czym świadczą dane 109 gramów emisje WSPÓŁ2 po prostu to wzmocnij.
Wspomniane wcześniej podwozie i zawieszenie zachowują się więc tak, jakby mogły przenieść znacznie więcej mocy, czego dowodem jest wreszcie: Wersja o mocy 240 koni mechanicznych. Zawieszenie Talent najlepiej i najlepiej pokazuje się na 19-calowych butach, gdy nawet przy oponach o niskim przekroju tylko nieliczne wibracje docierają do tyłu pasażerów, a jazda jest niezwykle komfortowa pomimo sportowego podwozia.
Cena adekwatna do obrazu i treści
Ogólnie rzecz biorąc, Passat zdecydowanie nam zwyciężył i dlatego z radością przyjmujemy dzisiejszą decyzję jury selekcyjnego ds. Europejski samochód roku, taki jest ten pochlebny tytuł za rok 2015 przeznaczony do passaty. Pod wieloma względami stanowi kamień milowy w segmencie D, a po szczycie udało mu się całkowicie przyćmić swojego poprzednika, który do dziś jest bardzo konkretny. Wszystko to oczywiście ma swoją cenę, a Passat odszedł nieco dalej od popularności, w szczególności lepiej wyposażony i zmotoryzowany. Jednak biorąc pod uwagę wszystko, uważamy, że cena jest całkiem rozsądna i słusznie wyższa niż u większości konkurencji.
Więcej informacji:
www.volkswagen.si/novi_passat
Cena modelu testowego:
28 579 euro (podstawowy) / 36 494 euro (testowy)