Niektórzy z nas marzą o tropikalnych wakacjach, ciepłej pogodzie i słonecznych plażach. Cóż, zdecydowanie nie jest to wymarzony cel fotografki Karen Jacot. Jej uwagę przykuł najodleglejszy kontynent na planecie, Antarktyda. Kiedy w końcu dotarła do zamarzniętych brzegów, zetknęła się z ekstremalnie niskimi temperaturami i zaczęła poznawać historyczne fakty, bawić się z pingwinami i zachwycać się niesamowitym pięknem. Jej zdjęcia przekonają również Ciebie – teraz Antarktyda również znajdzie się na Twojej liście marzeń.
Fotograf Karen Jacot nie pamiętam kiedy ani dokładnie dlaczego miała taką obsesję Antarktyda. To była jedna z tych rzeczy, o których większość z nas myśli, gdy myślimy o ulubionym miejscu docelowym: „Pewnego dnia je odwiedzę!”
Jej podróż rozpoczęła się w Ushuaia w Argentynie, gdzie wraz z mężem i wujkiem weszła na statek. To nie był luksusowy krążownik, ale wygodny lodołamacz. Do którego dotarli koło podbiegunowe, zajęło dwa dni, podczas których Karen dowiedziała się o Antarktydzie. Kiedy w końcu go przekroczyli, poszedł za nim chrzest z faszerowanymi krabami, sztucznymi odchodami pingwina, lodowatą wodą i wódką.
CZYTAJ WIĘCEJ: 10 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiedziałeś o biegunie północnym
Tak zaczęła się wymarzona podróż Karen Jacot, a kiedy w końcu zobaczyła Antarktydę, rozpłakała się. Oto jest prawdziwa przygoda dopiero zaczęła - bawiła się z pingwinami, odkrywała punkty historycznei nawet się na to odważyła lodowata woda. W galerii zobacz przygody Karen Jacot, które przekonają Cię, że warto odwiedzić Antarktydę.
Galeria - Oszałamiające zdjęcia, które sprawią, że będziesz chciał podróżować na Antarktydę