„Czasami ludzie są piękni. Nie w tym, jak wyglądają. Nie w tym, co mówią. Ale w tym, kim są”. - Nieznany autor
Ludzie są jacy są nie bez powodu. Kiedy spotykasz kogoś, kogo pragniesz ocalić od nieodpartej potrzeby, wszechświat mówi ci, że tak naprawdę musisz ocalić siebie. Zasadniczo cały czas sobie pomagamy, ratujemy się nawzajem. Pomoc jest udzielana tym, którzy o nią proszą. Ci, którzy jej udzielają, jednocześnie pracują dla siebie – to znaczy wypełniają swoją misję i jednocześnie zdobywają własną wiedzę, która odbija się w lustrze tego, kto prosi o pomoc.
Kiedy rozpoznajesz w kimś potencjał, najczęściej skupiasz się na jego „dobrym przetwarzaniu”. Zaczynasz majstrować, polerować, szlifować i tworzyć obraz, który gdzieś widziałeś i który Twoim zdaniem jest prawdziwy i osiągalny. Kobiety robią to najczęściej z mężczyznami, w których się zakochują. Zakochują się w tym, co widzą i inspirują się uczuciami. Potem zaczynają go formować i tworzyć jego wizerunek, jakby to była glina w ich rękach.
Następnym razem, gdy dotknie cię boskie natchnienie, by ulepić człowieka z gliny, pamiętaj, że nie możesz nikogo stworzyć. Jesteś kobietą lub mężczyzną i możesz tylko tworzyć i kształtować życie w sobie. Jednak nawet wtedy nie jesteś twórcą i twórcą tego życia, a jedynie kanałem. Kanał, przez który życie przychodzi na ten świat i przynosi ci twoje zadania.
Nie możesz nikogo zmienić. Nie możesz uformować, zrobić z kogoś tego, kim myślisz, że ta osoba mogłaby być.
Nie możesz poskładać kawałków jej serca, wzmocnić jej integralności i wlać odwagi i siły w jej duszę. Ale człowiek może to zrobić sam. To jej siła i jej zadanie. A jednocześnie Twoja pokusa, gdy chcesz ingerować. Nie rób tego. Następnym razem nie ulegaj pokusie, abyś nie skończył rozczarowany, ze złamanym sercem, upokorzony. Abyś nie czuł się wykorzystany i nie zastanawiał się, dlaczego to się powtórzyło, skoro chciałeś dla niego jak najlepiej.
Dlaczego? Bo nie pracowałeś ciężko na siebie i na spełnienie swoich marzeń, ale wkładałeś całą swoją siłę i energię w zmianę, ukształtowanie, naprawienie i uzdrowienie kogoś, nawet jeśli ta osoba nawet cię o to nie prosiła. I ta osoba oczywiście się temu opierała. Cały czas protestowała, stawiała coraz większy opór, dystansowała się, ignorowała Twoje rady i instrukcje, odrzucała Twoje próby pomocy.
Ale co, jeśli ta osoba jest załamana, niepewna, pełna uprzedzeń i błędnych przekonań, destrukcyjna i zła. Dzięki Tobie nie przestanie taka być i stanie się mężczyzną/kobietą Twoich marzeń.
Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla kogoś, dla kogo bije twoje serce, jest być przy nim i wierzyć w niego. Zostaw całą odpowiedzialność za swoje życie i decyzje tej osobie. I wspieraj ją w tym.
Nie możesz nikogo zmusić, by spojrzał na Ciebie inaczej, dostrzegł Twoją wartość, szlachetność i oddanie.
Jeśli osoba, którą lubisz, nie może odbić się w twoim lustrze, idź dalej. To najlepsze, co możesz dla siebie zrobić. A kiedy robisz coś tak dobrego dla siebie, powoduje to wiele pozytywnych zmian w tobie.
I jest jeszcze jedna pozytywna konsekwencja tego! Kiedy pozwalasz odejść osobie, która nie dba o ciebie, wpuszczasz do swojego życia kogoś, kto rozpoznaje twoją wartość i docenia to, kim jesteś.