Wiele badań dotyczy żywienia człowieka, a większość z nich dotyczy jednego z głównych współczesnych problemów, otyłości. Z badań, w ramach których przez 10 lat monitorowano nawyki żywieniowe 16 000 studentów z Hiszpanii, wynika, że dieta prowegetariańska, która nie wyklucza całkowicie spożycia mięsa i produktów mlecznych, powinna korzystnie wpływać na nasz organizm. Dlatego fleksitarianie, którzy tylko okazjonalnie jedzą mięso, powinni to lepiej tolerować.
Przed rozpoczęciem badania oni są studenci musiał wypełnić bardzo dokładny zestaw kwestionariusz o swoich nawykach żywieniowych. Badacze następnie wzięto do porównania 20 % osób regularnie spożywających żywność pochodzenia zwierzęcego i taki sam odsetek osób sporadycznie sięgających po mięso i produkty mleczne. Pierwsza grupa spożywała ok 200 g mięsa, czyli nieco większy stek, 348 g warzyw I 191 g owoców, a drugi za ćwierć mniej mięsa, ale co jeszcze raz warzywa I trzy razy więcej owoców w porównaniu z grupą osób jedzących mięso. Wyniki pokazały, że ci drudzy mają nieco poniżej połowy mniejsze ryzyko otyłości. Jako ciekawy fakt; zaliczyli rybę jako mięso, ale doszli do wniosku, że nie ma to wpływu na naszą masę ciała.
CZYTAJ WIĘCEJ: 8 szklanek wody dziennie – mit czy prawda?
Dlatego mniej mięsa, więcej warzyw na talerzu i oczywiście dużo ruchu! Cóż, już to wiedzieliśmy, prawda?
Więcej informacji:
theguardian.com