Przepełnia mnie sentymentalizm i uśmiech nie pojawia się na mojej twarzy, gdy z nostalgią wspominam wszystkie „mularie” z bloku, które zgromadziły się u nas między innymi… zapraszamy do lektury numeru 172 – HI-TECH .
magazyn miejski Słowenia
Že smo zakorakali v mesec, ki šteje najmanj dni, a ima največ dogodkov, ki jih nekako ni moč prezreti. Mesec februar je med drugim mesec ljubezni in kulture, predvsem pa filma, saj se vrstijo številne podelitve filmskih nagrad za dosežke preteklega leta. Na seznamu nominirancev letos prevladujejo predvsem biografske drame, prepolne čustev, ki sežejo vse do srca.
A jak inaczej? Euforyczny, słoneczny, przekupny? Może przyjmiesz jakieś prezenty pod stołem? I tak nic się nie dzieje, w tej chwili nikt nie zagląda pod twoje ręce, nikt nic nie widzi w naszym małym subalpejskim kraju, ale on wszystko wie, jest cichy i mówi coś od niechcenia, podczas gdy na jego twarzy pojawia się uśmiech, gdy pani, kto czeka w kolejce, przynosi czekoladę, mówiąc: mogę być pierwszy, bo inaczej pyszności przepadną...
Zagadnienie to wybiega w przyszłość, ale jeśli chcemy je zrozumieć, musimy poznać przeszłość. Dlatego zatrzymajmy się na chwilę i spróbujmy odnaleźć fundamenty naszej przyszłości.
Sieci społecznościowe połączyły społeczeństwo w zupełnie wyjątkowy sposób i stworzyły nowe cyfrowe gwiazdy – influencerów, którzy nie żyją w ramach klasycznych kanałów medialnych, takich jak telewizja, radio i prasa. Są to influencerzy w kanałach cyfrowych, których nie zna Twoja babcia, a Twoja mama nie rozumie. Czy ci nowi cyfrowi influencerzy to naprawdę nowi celebryci? Dla nowych pokoleń na pewno. Może dla tych pomiędzy. Dla niektórych nigdy. Zasadniczo musisz żyć w ich cyfrowym świecie, abyś mógł ich poczuć, abyś mógł ich zrozumieć.
Czerwiec to idealny miesiąc na #nevsakdan.
Lato w pełni, a w mieście zapowiada się szereg wydarzeń, w których wydaje się, że nie ma miejsca na programy, które rozpieszczają wszystkie zmysły.
Cóż, przybyli. Śnieg i mój pierwszy wstępniak. A ponieważ mówią, że pierwszego nigdy się nie zapomina, a ja oczywiście nie chcę, żeby był ostatnim, przynajmniej ten powinien być dobry.
Czasami ogarnia mnie taka nostalgia, nostalgia za czasami, kiedy mnie w ogóle nie było. Oglądam zdjęcia ze „złotego wieku” Hollywood i ówczesnych europejskich produkcji, słucham francuskich chansons i włoskich canzones. Przeglądam stare magazyny o modzie i zastanawiam się. Gdzie podziało się całe to piękno, to czyste piękno, które nie potrzebowało futurystycznych akcesoriów i mnóstwa makijażu, ale wciąż było tak bardzo obecne? Gdzie tkwił ich sekret (poza dobrymi stylistami i wizażystami)? Czy po prostu było to dla nich mniej stresujące?
Widzieliśmy słoneczne dni, kiedy słońce przyjemnie grzeje i w końcu nie potrzebujemy już czapek, szalików ani rękawiczek. To dni, kiedy mimo wiosennego zmęczenia ciągnie nas do słońca, bo nie jest jeszcze za gorąco. Zwykle mamy już scenariusz pierwszego pikniku i pierwszej „sesji zdjęciowej” na parkowej ławce. Nie brakuje nam więc pomysłów na spędzenie wolnego czasu. To urok wiosny.
Kilka dni temu przejeżdżałem przez Vrhnikę. Jako pasażer nie mam egzaminu na prawo jazdy. („Powiedz, co?!”). Nawiasem mówiąc, naprawdę nie czuję się pozbawiony, używam roweru i „pedhondy” lub, mówiąc lepiej, moich dwóch nóg.
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego czerwiec jest tak cholernie słodki? I nie tylko słodkie w tym sensie, że częstujemy się najlepszymi lodami w mieście z maksymalną słodyczą i ona wciąż płynie…