fbpx

#Column: Usunąłem Facebooka z pierwszej strony mojego telefonu i dokładnie tak się stało!

Zdjęcie: Annie Spratt na Unsplash

Facebook zbiera ogromne żniwo na wielu ludziach! Również ze względu na ogromną ilość bzdur, które są tam produkowane na co dzień przez różne osoby i „quasi” influencerów, którzy nie mają nic do powiedzenia i dlatego „zakwaszają” wyłącznie psychologiczne bzdury. Ale trzeba zapytać, dlaczego niebieska sieć oferuje nam tak dużą ilość tych treści. Sam dam ci odpowiedź i wyjaśnię, jak elegancko usunąłem się ze społeczności i po prostu stałem się szczęśliwszym człowiekiem.

Ku mojemu wielkiemu przerażeniu, tak jest moje życie to biznes splecione z tą dziwną niebieską siecią społecznościową. byłem jeden pierwszych słoweńskich użytkowników, który zarejestrował się z zaproszeniem jeszcze w czasach, gdy sprawy nie były publicznie dostępne dla każdego i stał się jednym z pierwszych biznesów profile w Słowenii, który tworzył kampanie reklamowe i tworzył strony na Facebooku dla międzynarodowych klientów. Nadal mogę się pochwalić, że jestem jedną z nielicznych osób, do których Facebook dzwoni osobiście w przypadku „reklamacji” lub zamkniętych profili. W pewnym sensie swój pierwszy biznes założyłem bezpośrednio na Facebooku i dzięki tej niebieskiej sieci jestem tym, kim jestem, ponieważ byłem związany z sieciami społecznościowymi przez większość mojego dorosłego życia. Co ja robię! Miałem nawet swój GenSpot.com, który był kiedyś wiodącym projektem „społecznościowym” w naszym kraju z ponad milionem postów wideo i ponad 100 000 odwiedzających dziennie. Był śmiesznie, a nawet ironicznie podobny do dzisiejszego Facebook. Algorytmy są znacznie prostsze, ale pragmatycznie niezwykle dobrze funkcjonujące. Może nawet lepiej pod pewnymi względami.

Clubhouse Slovenia: gdzie dostanę zaproszenie do nowej sieci społecznościowej, do której jest kolejka?

Ale wracając do niebieskiej sieci. Blue Network umożliwiła w tamtych czasach niezwykłe wyczyny marketingowe. Udało się stworzyć aplikacje, które w ciągu 8 godzin dotarły do 100 000 użytkowników. To był prawdziwy „Dziki Zachód”, ale jednocześnie morze możliwości komunikacyjnych. Te możliwości zniknęły, sieć się zmieniła i nawet z tego punktu widzenia jest o wiele mniej zabawnie. Nie wiem, jak to wszystko wytłumaczyć w najbardziej plastyczny sposób. Kiedyś w sieci nagradzano innowacyjność i kreatywność, dziś sieć w większości nagradza głupotę, a nawet ją „przyspiesza”. Inżynierowie odpowiedzialni za „algorytmy” całkowicie się mylili. Dodali zupełnie za dużo zmiennych do samego algorytmu, wywołali paradoks i stworzyli w ten sposób wyszukiwarkę głupoty oraz „maszynę” do oszukiwania ludzi. Może to wszystko brzmi szorstko, ale posty, które odwołują się do konkretnych emocji, budzą strach lub złość, są przeciw sieci. Algorytm wykrywa interakcji, wykrywa utrudnioną komunikację i wydłużony czas w sieci. Algorytm wykrywa adrenalinę. Cieszy się z tej uwagi. Ta uwaga równa się zarobkom. Dlatego też historie, które mogą być dobre, ale nie zawierają pierwotnych „instynktów”, nie mogą odnieść sukcesu. Jeśli nie ma złości, seksualności lub innych pierwotnych emocji, posty nie działają, ponieważ nie ma z nimi „nadzwyczajnego poziomu interakcji”. Jednak sama ilość interakcji nie zawsze jest oznaką wysokiej jakości treści. Najprawdopodobniej jest to oznaka treści, które są złe lub stworzone z zamiarem spowodowania tego rodzaju interakcji. Świadomość tego mają wszyscy twórcy treści, którzy muszą tworzyć te ostatnie według określonych receptur.

Algorytm wykrywa adrenalinę. Cieszy się z tej uwagi.

Tak jak redaktor naczelny i twórca wielu stron internetowych z mediami (genspot.com, moski.si, zenska.si, citymagazine.si itp.) i więcej niż pisarz 10 000 tytułów artykułów, byłem z powodu mojej znajomości algorytmy sieci społecznościowych zawsze bardzo udane. Przydała się oczywiście dobra znajomość algorytmów sukcesu treści. Z kilkoma codziennymi ogłoszeniami udało mi się też dotrzeć do mediów 300 000 Słoweńców codziennie. A ja byłam dumna, że treść też może być dobra i taka z wartością dodaną, a nie tylko "głupia" i zrobiona na kliki. Po ponad 15 latach tego rodzaju tworzenia wiem dokładnie, który tytuł artykułu odniesie sukces, będzie klikalny i przyniesie mi dużą liczbę odwiedzających. Dokładnie wiem, jakie emocje wywołają kliknięcie. I nie podoba mi się to, co wiem. Także dlatego, że w ostatnich czasach nawet dobre i oryginalne historie, które kiedyś mogły być skuteczne, nie działają w znany i przewidywalny sposób. Co się dzieje?

Facebook ma problem. Jego głównym parametrem sukcesu jest „czas spędzony na miejscu”, jej sukces i przyszłość mierzy się w jedyny empiryczny sposób – czas, który poświęcasz tej sieci. Czas to pieniądz. I to stare powiedzenie jest oczywiście prawdziwe w przypadku modelu biznesowego tej sieci społecznościowej. Innymi słowy, analityka online tej sieci jest znana na giełdzie firmy, co nie jest niczym szczególnym w ostatnim okresie. Facebooka tak naprawdę nie obchodzi, czy spędzasz ten czas na relaksie, czy na konwulsyjnej debacie, którą zaczynasz z powodu pisemnych bzdur, na które odpowiadasz. Sieć walczy również o twoją uwagę w uzależniający sposób.

Kiedy mówię o uzależnieniu, mówię dosadnie o uzależnieniu od negatywnych emocji adrenalina. Wiedzieli o tym już 50 lat temu redaktorzy codziennych programów informacyjnych w telewizji, gdzie wszyscy tradycyjnie oglądamy je dla "ujęcia" tego cudowny hormon. Dlatego też projekt pozytywnych codziennych wiadomości nigdy się nie powiódł. To się nie ogląda. Ponieważ nie ma uzależnienia, ponieważ brakuje hormonu. Czarne kroniki, katastrofy i rozbudzanie negatywnych emocji odnoszą sukces. Całkowicie z powodu chemii. Nawet z przesadzonymi i nadmuchanymi sprawami politycznymi, które wywołują poruszenie. Tradycyjne media o tym wiedzą, podobnie jak Facebook. To jest podstawowy sekret tego rzemiosła.

Kiedy mówię o uzależnieniu, mam na myśli uzależnienie od negatywnych emocji, adrenaliny w języku potocznym.

Specjalny folder na moim pulpicie. Jest na trzecim ekranie głównym mojego telefonu. Bądź bezpieczny!

W roku 2020 osobiście zdawałem sobie sprawę z linii, które udostępniam powyżej. I w bardzo prosty sposób uwolniłam się od negatywności, którą codziennie mnie serwowano. Zrezygnowałem z przypływu adrenaliny, który odczuwałem za każdym razem, gdy zapalałem Facebook. Jednocześnie podjąłem kolejną decyzję. Że w wyważony sposób śledzę tylko światowe media. Zrezygnowałem ze słoweńskich mediów, które powodują ogromne rozłamy w społeczeństwie kosztem wywoływania negatywnych emocji. I dzięki temu dowiedział się, dlaczego nam jako społeczeństwu tak bardzo nie udaje się walczyć z epidemią. Mianowicie, te wywołały negatywne emocje napędzają branżę medialną, który stał się tylko poświęcony przemysł czasu. W 2021 roku kluczową kwestią jest odpowiedni czas – Twoja uwaga, której wartość ma odzwierciedlenie w pieniądzach.

Facebook nie usunąłem tego. Znajduje się w specjalnym folderze na trzeciej stronie mój telefon. Folder ma napis „Nie otwierać”. Dzięki temu jestem dziś szczęśliwszym człowiekiem.

Życie jest niezwykle interesujące i niespodzianek. Kiedy kończysz pewną historię w swoim życiu, zawsze pojawia się nowe wyzwanie. Obecnie jestem na portalu społecznościowym ClubHouse, który zawładnął mną pozytywnie i wywołując poczucie szczęścia. Wszyscy, którzy na nim byli, będą dokładnie wiedzieć, o czym mówię. Tym z Państwa, którzy jeszcze nie byli, gorąco polecam. To inteligentna sieć, w której ludzie nie chowają się za awatarami. Codziennie moderuję na ten temat debaty - więc znajdź mnie i obserwuj. Zapraszam osobiście i serdecznie. Zrobię co w mojej mocy, żeby zdobyć dla was zaproszenia. Ale polecam śledzenie tych grup poniżej, aby uzyskać więcej informacji!

Aby uzyskać więcej informacji i zaproszeń do Domów Klubowych, śledź następujące społeczności:

GRUPA NA FACEBOOKU – Clubhouse Slovenia
GRUPA LINKEDIN – Clubhouse Slovenia

Więcej informacji

janmacarol.com

Z Wami od 2004 roku

od roku 2004 badamy miejskie trendy i codziennie informujemy naszą społeczność obserwujących o najnowszych stylach życia, podróżach, stylu i produktach, które inspirują pasją. Od 2023 roku oferujemy treści w głównych językach świata.