Nowe mutacje wirusa COVID-19, odkryte po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii i Afryce Południowej, szybko rozprzestrzeniają się na całym świecie i mogą znacznie zmniejszyć skuteczność istniejących szczepionek. Dlatego też oczekiwania na rok 2021 nie są najbardziej optymistyczne, a konsekwencje mutacji wirusów to coś, o czym rządzący wolą nam nie mówić.
Właśnie wtedy, gdy myśleliśmy, że tak będzie rok 2021 roku wychodzenia z kryzysu związanego z pandemią wydaje się, że prawdziwa walka trwa COVID 19 i jego mutacje dopiero zacząłem.
Rok 2020 zapowiadał długą i raczej ciemną zimę. Ale niestety ten wygląda teraz jeszcze bardziej ponuro, niż początkowo myśleliśmy. Tak jak pierwsze szczepionki przeciwko koronawirusowi pokazały światełko w tunelu i niejako zwiastowały koniec pandemia COVID-19z drugiej strony pojawiają się nowe „wersje” wirusa COVID 19 stały się coraz większym problemem, ponieważ zostały wykryte w ponad 40 krajach, w tym Słowenia. Tak zwana „szkocka” mutacja i wirus z RPA stawiają jednak przed światem nowe wyzwania i stawiają przed naukowcami kilka zawodowych dylematów, które są niezwykle niepokojące.
Agresywność spreadu te nowe mutacje jest szokujące, ponieważ w ciągu zaledwie kilku tygodni niektóre regiony świata zostały zastąpione powszechnymi wariantami wirusa. Szkocka mutacja jednak w niektórych krajach liczba nowych infekcji już gwałtownie wzrosła. To dobry przykład Zjednoczone Królestwo, gdzie wirus dominował w nieco ponad dwa miesiące (październik – grudzień). Właśnie z tego powodu natychmiast konieczne były nowe i surowe środki i ograniczenia, których złagodzenia nie widać.
Mutacje w związku z tym rozprzestrzeniają się na całym świecie z niepowstrzymaną prędkością, a jednocześnie stają się dominującym „szczepem” lub wersją wirusa. V ostatni czwartek W tym tygodniu dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia wezwał Stary Kontynent (Europę) do podjęcia pilnych działań w celu opanowania koronawirusa i natychmiastowego wprowadzenia jeszcze surowszych środków. Jednocześnie wezwał ich do przyspieszenia Analiza DNA szczepów wirusa wśród badanej populacji.
Wszystkie wirusy mutują, gdy przechodzą przez populację, a mutacje są całkowicie naturalne i oczywiste. W przypadku SARS-CoV-2 do niedawna nie budziły większych obaw. Ale wirus z tagiem B.1.1.7 (Wielka Brytania) i etykieta 501Y.V2 (Republika Południowej Afryki) mają zaskakująco wiele zmian w części białkowej wirusa, która pasuje do receptora w ludzkich komórkach, co umożliwia wirusowi infekcję.
Te zmiany sprawiają, że nowe wersje są bardziej zaraźliwe niż poprzednie wersje ponadprzeciętny wirus zaraźliwy. Chociaż nie ma dowodów na to, że powodują cięższą chorobę, więcej przypadków zdecydowanie oznacza większe obciążenie instytucji zdrowotnych, a co za tym idzie, rosnącą śmiertelność. Dla Słowenii byłoby to nie do opanowania skok infekcji może być tragicznie, ponieważ system pracuje już na górnej granicy swoich możliwości.
Niektórzy badacze głośno mówią o tym, że mutacje mogą uniknąć obecnie dostępnych szczepionek. Dlatego lekarze, wirusolodzy i inni badacze wzywają urzędników do szczepień 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, tak jakby to była bezprecedensowa sytuacja awaryjna. Wzywa się producentów szczepionek do pilnego zwiększenia mocy produkcyjnych szczepionek. Tylko w ten sposób możemy realnie ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa, tym samym automatycznie ograniczając możliwość mutacji wirusa. Kluczowe będą szczepienia ludności, ponieważ kończy nam się czas.
Naukowcy z RPA zauważają, że wersja, która się tam pojawiła ma ok 50 procent bardziej przenośny, i że wariantem wirusa z Wielkiej Brytanii jest 70 procent bardziej przenośny od pospolitego SARS-CoV-2, który panował do tej pory.
Podczas gdy producenci szczepionek, tacy jak Pfizer twierdzą, że ich technologie łatwo dostosowują się do zmian w wirusie, nadal nie wiemy dokładnie, jak istniejące wersje szczepionek będą działać przeciwko nowym mutacjom. A ponieważ wirus nadal się rozprzestrzenia i najwyraźniej znacznie szybciej dzięki nowym wariantom, rośnie prawdopodobieństwo bardziej niebezpiecznych mutacji.
Mówiąc prościej: im więcej wirusów w ekosystemie, tym statystycznie większa szansa na mutacje. Zatem nowe warianty wirusa i przyszłe mutacje tych wariantów mogą zagrozić istniejącym szczepionkom i zwiastować nowy, potencjalnie jeszcze trudniejszy rozdział w pandemii.
Bo jeśli szczepionki przeciwko nowym szczepom wirusa nie powiodą się, konieczne będzie ponowne szczepienie wszystkich, którzy byli już zaszczepieni. Oznacza to praktycznie, że jesteśmy na początku, a nie na końcu walki, jak wielu się spodziewało. Dlatego też wielu ekspertów ostrzega, że należy maksymalnie ograniczyć kontakty i w ten sposób"udusić się” wirus jak najwięcej. Wielu już po cichu mówi o ścisłym globalnym „blokadzie”, który byłby w tej chwili najskuteczniejszą bronią. Zupełnie jak Chiny. Bo tylko strategia Chińczyków, którzy z powodu kilku przypadków całkowicie izolują całe tereny, może przynieść efekty i bardzo szybką poprawę.
Dlaczego nowe warianty COVID-19 są tak niepokojące
Naukowcy już ostrzegają od dawna, że skuteczność szczepionek będzie spadać wraz z mutacjami wirusa. Z wirusem SARS-CoV-2 to główne mutacje, które przyprawiają naukowców o ból głowy, białka wirusa, czyli część, która pozwala mu wejść do ludzkich komórek. Jest to również białko, dla którego zaprojektowano nasze istniejące szczepionki COVID 19, które są obecnie dostępne. Jak dotąd zidentyfikowano ich więcej 4000 mutacji wirusa, ale większość nie zmieniała funkcji wirusa i nie powodowała nadmiernych obaw.
W rzadkich przypadkach mutacja może spowodować zmiany, które dają wirusowi przewagę i czynią go w jakiś sposób lepszym. Tak właśnie dzieje się z wyżej wymienionymi mutacjami. Również ze względu na ilość wirusa w „systemie” i całkowicie statystyczną możliwość takiego zdarzenia.
Wariant B.1.1.7 w Wielkiej Brytanii zawiera 23 mutacje w genomie wirusa, podczas gdy wariant południowoafrykański ma 501Y.V2 co najmniej 21 mutacji, z których część się pokrywa. W obu przypadkach wydaje się, że zmiany zwiększyły zdolność wirusa do reprodukcji.
W przypadku wersji południowoafrykańskiej naukowcy wielokrotnie wskazują na mutację E484K w domenie wiążącej receptor wirusa, gdzie przyłącza się do ludzkich komórek.
„Udowodniono, że mutacja E484K zmniejsza rozpoznawanie przeciwciał” – powiedział Francois Balloux, profesor biologii systemów obliczeniowych na University College London. Oznacza to, że może pomóc wirusowi „ominąć ochronę immunologiczną zapewnianą przez poprzednią infekcję lub szczepienie”.
12,535 #SARSCoV2 genomy zostały przesłane do bazy danych GISAID wczoraj (dwanaście tysięcy pięćset trzydzieści pięć jednego dnia!!!). Te liczby przyprawiają mnie o zawrót głowy i nie jestem pewien, czy nasza infrastruktura komputerowa wytrzyma bardzo długo w tym tempie 😬. pic.twitter.com/0OCWQqzing
— Prof Francois Balloux (@BallouxFrancois) 15 stycznia 2021 r
Badacze wykazali zatem, jak może to nastąpić w hodowli komórkowej, ale większość z tych badań nie została jeszcze zrecenzowana. W praktyce uprościli to”in vitro” eksperymentować i są wirusem z mutacją E484K kwestionowano z osoczem od pacjentów, którzy już przezwyciężyli zwykłe COVID 19. Początkowo wydawało się, że przeciwciała pokonują wirusa. Wkrótce odkryli, że osocze nie ma specjalnego wpływu na ten typ wirusa, pomimo obecności przeciwciał.
Autor badania Rino Rappuoli, profesor badań nad szczepionkami w Imperial College i główny naukowiec w firmie farmaceutycznej GSK, powiedział, że kiedy on i jego koledzy po raz pierwszy przeprowadzili eksperyment, nie mieli pojęcia, jak ważne będą ich odkrycia, ponieważ znajdą one odzwierciedlenie w prawdziwym życiu. To, co naukowcy zaobserwowali „in vitro”, staje się częścią rzeczywistości. Firma farmaceutyczna GSK, która ma również szczepionkę na COVID 19 więc już myśli o adaptacji szczepionki.
Do podobnych wniosków dochodzi również wielu innych naukowców. Mianowicie monitorowali, jak mutacje zmieniają skuteczność odpowiedzi przeciwciał u osób, które już miały wirusa. Stwierdzili też, że miał E484K umiejętność przeciwciała unikające. Badanie z Republiki Południowej Afryki obejmujące osocze od dawców, którzy przezwyciężyli normę COVID 19wykazało, że przeciwciała z poprzedniej infekcji były całkowicie nieskuteczne przeciwko nowemu wariantowi u około połowy dawców.
Ale tutaj trzeba uważać! To jest o badania nad przeżywalnością pacjentów z COVID-19, a nie tych, którzy otrzymali szczepionkę. Na razie nie wiadomo dokładnie, jak zareagują osoby biorące udział w badaniach klinicznych, które otrzymały już szczepionkę.
Mimo to Rappuoli powiedział, że odkrycia są niezwykle niepokojące. „Jeśli damy wirusowi zbyt dużo czasu pod presją immunologiczną, wirus może uciec”.
Przejdzie to do historii jako jedno z największych osiągnięć nauki i badań medycznych. Być może najbardziej imponujący.
Przygotowałem wstępny harmonogram niektórych kluczowych kamieni milowych, aby pokazać, jak kilka lat pracy zostało skompresowanych do miesięcy. pic.twitter.com/BPcaZwDFkl— Eric Topol (@EricTopol) 28 listopada 2020 r
Wyścig z czasem
Producenci szczepionek, np Pfizer I AstraZeneca zwracają uwagę, że według pierwszych analiz ich szczepionki działają z powodzeniem przeciwko nowym wersjom. W ten sposób odkryli, że szczepionka jest skuteczna przeciwko mutacji B.1.1.7, co sprawia, że jest mało prawdopodobne, aby ta ostatnia uniknęła szczepionki. W przypadku pojawienia się wariantu odpornego na szczepionkę, dyrektor generalny BioNTech Ugur Sahin powiedział mediom, że nową szczepionkę można wyprodukować w ciągu zaledwie sześciu tygodni. Mianowicie, zaletą nowych szczepionek jest to, że twórcy szczepionek muszą się tylko zmienić DNA Lub mRNA (informacje RNA) w celu dostosowania szczepionki, co w razie potrzeby mogą zrobić szybko i łatwo.
Co najważniejsze, te nowe szczepionki nie wymagałyby ponownej walidacji i szeroko zakrojonych badań klinicznych przez instytucje regulacyjne. Proces zatwierdzania byłby jednak bardzo podobny zatwierdzanie szczepionek przed grypą sezonową.
Mimo wszystko wszyscy naukowcy podkreślają, że ścigamy się z czasem i że musimy reagować niezwykle szybko i ograniczać wirusa.
Co nas czeka w 2021 roku?
Aby pokonać wirusa na czas, tj. zanim wymknie się spod kontroli, zadaniem każdego człowieka jest ogranicza wirusa tak bardzo, jak to możliwe i dbać zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa. W rzeczywistości większość wirusologów jest bardzo zaniepokojona, ale nie chce wywoływać paniki, choć jest to w tej chwili kluczowe, ponieważ statystyczna możliwość rozwoju mutacji wirusa SARS-CoV-2, która mogłaby mieć znacznie bardziej cięższy przebieg choroby niż dotychczasowy, narasta z dnia na dzień wersjami.
Dlatego naukowcy i pracownicy służby zdrowia mają nadzieję na zmniejszenie liczby przypadków i szybki wzrost odporności zbiorowiskowej z istniejącymi szczepionkami, ale jednocześnie przygotują się na zmiany wirusa, których mogą się spodziewać.
Do śledził mutacje i zrozumieć, w jaki sposób mogą one wpłynąć na skuteczność szczepionek, rządy muszą więcej inwestować w sekwencjonowanie genomu, powiedział dr Lessells. To ostatnie robi się za mało, także ze względu na wymagający proces określania typu wirusa. według dr Lessells około 10 procent przypadków jest sekwencjonowanych w Wielkiej Brytanii, która jest na najwyższym poziomie sekwencjonowania na świecie. Wiele krajów analizuje tylko nieco więcej niż procent testów.
Istnieje jednak zupełnie inny sposób zapobiegania występowaniu niebezpiecznych mutacji: przede wszystkim zapobieganie zachorowaniom poprzez noszenie masek, dystans społeczny, szybkie testy oraz leczenie i izolację zarażonych osób. Wirus nie może mutować, chyba że się rozmnaża i rozprzestrzenia w populacji.
Na razie pojawienie się niepokojących mutacji jest przypomnieniem, że wciąż mamy przed sobą długą drogę, pomimo naszego zbiorowego zmęczenia, powiedział dr Lessells.
A co ze Słowenią?
V Słowenia wykryliśmy już tzw.Szkocki”, ale nie wiadomo, jaką ilość próbek faktycznie analizujemy. Biorąc pod uwagę fakt, że wirus jest obecny praktycznie we wszystkich sąsiednich krajach, musimy zadać sobie pytanie, czy my, Słoweńcy, naprawdę mamy to szczęście, że ten dominujący szczep uwolnił nas ze swoich szponów i nadal pozornie jesteśmy bezpieczni. Statystycznie wszystko przemawia przeciwko temu faktowi. I oczywiście ten wirus jest również obecny tutaj. Będąc w Bawarii wprowadzają surowe środki, m.in noszenie maski N95 W zamknięte przestrzenie publiczne i transportu publicznego, w Słowenii myślimy o otwarciu przedszkoli i szkół, pomimo tego, że obecność wirusa w systemie jest naprawdę duża i bardzo niepokojąca, a według „rządowej” sygnalizacji świetlnej jesteśmy tak naprawdę tylko jedną odejdź od „czarnej” fazy.
Wielu naukowców ostrzega, że tego rodzaju otwarcie życia może oznaczać możliwość, że wirus przejdzie jeszcze kilka mutacji i stanie się bardziej niebezpieczny, a przede wszystkim odporne na szczepionki. Wszyscy apelują o większe inwestycje w analizę ścieków, która jest jednym z lepszych wskaźników obecności wirusa w populacji. Większość naukowców zgadza się, że ze względu na większą zjadliwość nowego szczepu muszą wejść w życie nowe, surowsze zasady dystansowania społecznego i że musimy zacząć stosować lepszą ochronę - czyli maski N95 we wszystkich przestrzeniach publicznych. Ale wszyscy są zdania, że jak najszybciej powinno się zaszczepić jak najwięcej osób. Ponieważ tylko odporność zbiorowa może zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa i jego zdolności do zmiany wraz z ilością transmisji.
Kiedy się wydawało rok 2021 rok wychodzenia z pandemii, według wszelkich wskaźników zaczyna się rok, w którym tak naprawdę rozpoczniemy walkę z tym niewidzialnym wrogiem. Głównymi składnikami są czas i statystyki, które niestety nie są po naszej stronie. Dlatego też zdecydowane działanie i walka każdej jednostki jest teraz ważna! Tylko razem możemy ocalić świat takim, jakim go znaliśmy.
Źródła, podsumowane przez:
ft. kom
vox.com
nytimes.com