Każdy z nas prawdopodobnie przeszedł przez związek lub przyjaźń, w wyniku której został rozczarowany i samotny. Ale czy zastanawiałeś się kiedyś, co może spowodować kryzys w związku, a nawet go zabić?
Dereka Harveya, life coach, ojciec, mąż i pisarz podzielił się na swojej stronie internetowej ciekawą, szczerą i osobistą historią, ujawniając, co naprawdę zabija małżeństwa i związki.
„Zaraz po ślubie mojej żony i mnie wzięliśmy udział w seminarium na temat resocjalizacji ofiar handlu ludźmi, zwłaszcza tych, które zostały sprzedane w celu świadczenia usług seksualnych. W jednym z wystąpień koordynatorów seminariów zapytał zebranych, jaki jest najczęstszy powód rozwodów. Właśnie przeszłam poradnię przedmałżeńską i poczułam się jak ekspertka od małżeństwa. Szybko więc podniosłem rękę, aby odpowiedzieć na pytanie i powiedziałem: „Seks, pieniądze i komunikacja!” Potem spojrzałem na kobietę obok mnie i uśmiechnąłem się. Zbyt łatwe!
"Zła odpowiedź," – powiedział złośliwie linker. „To są objawy prawdziwych problemów”.
Auć. Czy właśnie się zawstydziłem?
Nie tylko otrzymałem surową lekcję pokory, ale to, co nastąpiło potem, zmieniło moje życie. Otrzymałem najlepszą radę dotyczącą życia małżeńskiego, najlepszą, o jaką mógł kiedykolwiek prosić ten młody, dumny, świeżo poślubiony mężczyzna.
„Jest tylko jeden powód, dla którego małżeństwa kończą się rozwodem… niezaspokojone oczekiwania” kontynuował linker.
Mózg świeżo poślubionego mężczyzny nie mógł znieść tego odkrycia. Nie pamiętam zbyt wiele z tego, co powiedział potem. Byłam zbyt zajęta myśleniem o wszystkich niespełnionych oczekiwaniach, których doświadczyłam już miesiąc po ślubie.
Od czasu tego seminarium sześć lat temu widziałam ból i frustrację wynikającą z niezaspokojonych oczekiwań, nie tylko w małżeństwie, ale we wszystkich związkach. To śmiertelna trucizna, która spływa do serca i sieje spustoszenie w związku.
Ale niespełnione oczekiwania to nie tylko problem życia małżeńskiego. Są problemem życiowym. Nieważne, czy jesteś kawalerem, żonaty, zatrudniony, bezrobotny, stary, młody... Niespełnione oczekiwania są dla każdego zabójcze. Nikt nie jest odporny.
Jakie jest więc rozwiązanie?
W głębi duszy jestem matematykiem. Uwielbiam równania. Lubię bawić się liczbami, w szkole średniej lubiłem algebrę i rachunek różniczkowy. Więc natknąłem się na równanie.
OCZEKIWANIE – RZECZYWISTOŚĆ = FRUSTRACJA
Co to znaczy? Poniżej opisano to w dwóch hipotetycznych sytuacjach.
OCZEKIWANIE
Kiedy wracam do domu po długim i męczącym dniu, OCZEKUJĘ, że obiad będzie gotowy, a my zasiądziemy do stołu i zjemy rodzinnie. Żona będzie miała na sobie nieskazitelny fartuch (bo jest idealna), jej włosy będą doskonale uczesane. Tymczasem moja 16-miesięczna córka będzie siedzieć na krześle i jeść przy użyciu sztućców… Już nigdy nie będzie jej brakować ust, co oznacza praktycznie brak czyszczenia. Gdy już skończymy kolację, pójdziemy na spacer, podczas gdy lokaj posprząta kuchnię i przygotuje nasz dom na wieczorne zajęcia.
RZECZYWISTOŚĆ
Wracam do domu pół godziny później, żona nie jest jeszcze w stanie myśleć o obiedzie, a co dopiero zacząć go przygotowywać. Przez to mały krzyczy na całe usta, "JUŻ! PROSZĘ! ŻYWNOŚĆ". Kiedy szukam mojej żony, znajduję ją, która kończy projekt projektowy, ponieważ musi dotrzymać terminu pokazu, który technicznie już minął. Kiedy pytam ją, co będzie na obiad, posyła mi takie spojrzenie, jakie może dać tylko zmęczona, przepracowana mama. Biorę małą na ręce idę do kuchni i zauważam, że NIE MA JEDZENIA. Tak więc, mistrzu kuchni, widzę chleb i ser. "Grillowany ser!" krzyczę. Kładę córkę na krześle, a ona znowu zaczyna krzyczeć. Szybko biorę trochę musu jabłkowego, żeby ją uspokoić. Działa...na razie. Robię własne grillowane kanapki z serem. Wszyscy je śpiewamy. W kuchni panuje bałagan. Zabawki są wszędzie w salonie i tylko czekają, aż ktoś złamie im kostkę. Moja żona i ja padamy na kanapę, unikamy kontaktu wzrokowego, unikamy sprzątania kuchni. Mógłbym kontynuować, ale rozumiesz, o co chodzi…
FRUSTRACJA = różnica między nimi
Wiem, że to dość skomplikowana sytuacja. Próbuję namalować jakie mogą być nasze oczekiwania i jak wygląda życie w rzeczywistości.
Antonio Banderas mówi to najlepiej: „Oczekiwania są matką wszystkich frustracji”.
Fakt jest taki: w życiu często mamy oczekiwania, które nie są spełniane, dlatego często jesteśmy sfrustrowani.
Ale NIE MUSIMY tak być.
Oto odpowiedź: przedstaw swoją RZECZYWISTOŚĆ ponad OCZEKIWANIA. Niektórzy mogą powiedzieć, że powinniśmy po prostu porzucić wszelkie oczekiwania. Ale sam nie posunąłbym się tak daleko. Myślę, że dobrze jest mieć zdrowe, realistyczne oczekiwania, o których rozmawiamy. To jest coś, co musimy osiągnąć. Kiedy jednak znajdziesz się w sytuacji, w której Twoje oczekiwania nie zostaną spełnione, pozwól, aby rzeczywistość wzięła górę. W tym momencie wymaż swoje oczekiwania i zmierz się z rzeczywistością.