Trudności, których nie przepracujemy przez całe życie, mogą również skutkować problemami w relacjach.
Problemy w związku – takie jak konflikt w związku – mogą być wynikiem obrony przed nieprzyjemnymi uczuciami, które nas przytłaczają. Czy to smutek, samotność,... Jak często pozwalamy, aby te trudności uniemożliwiały nam autentyczne nawiązanie kontaktu?
Na stronie internetowej Psychology Today opublikowali szczegółowy artykuł o tym, jak trudności, których doświadczamy przez całe życie, mogą przyczyniać się do problemów w związkach. Każda osoba wnosi do związku własne spostrzeżenia, interpretacje i zniekształcenia. Często opierają się one na nierozwiązanych trudnościach lub traumy z przeszłości. W rezultacie wpływają one również na naszą teraźniejszość. Nierozwiązana trauma, często ukryta, może kształtować nasze relacje na wiele sposobów.
Często projektujemy przeszłość na teraźniejszość. Większość z nas jest tego tylko częściowo świadoma, ale doświadczenia rozwojowe kształtują to, jak rozumiemy teraźniejszość, jak myślimy o związkach i sobie, na to, co pozwalamy sobie myśleć i czuć itp. Nieświadomie nasze postrzeganie tego, co się dzieje, kształtuje się na podstawie oczekiwań i doświadczeń z przeszłości. Ludzie, którzy się z nami zgadzają, są idealizowani i przyciągani do nas, podczas gdy tych, którzy zadają pytania i przeciwstawiają się nam, nie zawsze chcemy mieć w pobliżu.
Ludzie mogą mieć problemy z rozpoznawaniem, ponieważ nie potrafią oddzielić przeszłości od teraźniejszości. Częścią systemu obronnego jest to, że nie jesteśmy świadomi tego, co robimy. Świadomości często ukrytych procesów obronnych, które służą utrzymaniu bezpieczeństwa za wszelką cenę, często towarzyszy strach przed destabilizacją lub niepewność, czy zmiana jest możliwa.
Problemy w relacjach i własna tożsamość
Projektowanie na innych oszczędza nam wyzwań i trudności związanych z samorozpoznaniem. Nieprzyjemnych części fotelika pozbywamy się przenosząc je na inne, „rozwiązując” w ten sposób ewentualne zamieszanie na temat dobra i zła. W ten sposób możemy postrzegać wszystko jako dobre lub złe, nie zdając sobie sprawy, że nic nie jest tylko czarne i nic nie jest tylko białe. Rzeczywistość jest zwykle złożona, wymaga złożonych ram i zdolności do doświadczenia kontemplacyjnego.
„Dysfunkcje w teraźniejszości będą się utrzymywać, dopóki przeszłe i obecne problemy nie zostaną rozwiązane fragmentarycznie i integracyjnie. Dysfunkcjonalne działania, wzorce winy i krzywdy oparte na projekcji i rozszczepieniu znikną dopiero wtedy, gdy oddzielimy przeszłość i przyszłość, to, co jest oparte na zagrożeniach i traumie, a co nie. Jedynym sposobem, aby naprawdę kogoś poznać, jest czas. Jeśli nie zwolnimy i nie złapiemy wszystkich stron siebie, nie będziemy myśleć o rzeczach konstruktywnie i nie pozwolimy, aby kierowały nami emocje. Wydobycie się emocji może zająć trochę czasu, zwłaszcza jeśli uniknęliśmy uczuć w wyniku traumy lub jesteśmy całkowicie odrętwieni” – podsumowuje psychiatra dr. Hilary Brenner Grant.