fbpx

Stworzyli FF 600

Czwarty festiwal filmów krótkometrażowych za Wami, a szykujecie się na piąty. Jaki był odzew i jakość otrzymanego materiału? Luka: Za nami, tak... Brzmi dobrze! Co roku na festiwal przybywa ponad 70 produktów filmowych i wideo, także z zagranicy

Za Tobą 4. edycja festiwalu filmów krótkometrażowych, a Ty przygotowujesz piąty. Jaki był odzew i jakość otrzymanego materiału?

Łukasz: Za nami, tak... To brzmi nieźle! Co roku na festiwal przybywa ponad 70 produktów filmowych i wideo, także z zagranicy. Jakość z roku na rok jest coraz lepsza. Najwyraźniej uznali nas za festiwal, któremu zależy na jakości i przestali wysyłać „domowe” filmy. Mamy już także wierną publiczność, która co roku przychodzi na festiwal. Łaskawy: Ale nie tylko publiczność jest wobec nas lojalna, ale także niektórzy twórcy.

Dlaczego Festiwal Filmów 600″? Co to znaczy?

Łukasz: Pierwszy festiwal przygotowaliśmy z Klubem Młodzieżowym Jarše z Lublany. Nazwaliśmy go Festiwalem Filmów Amatorskich 600″. Jedynym ograniczeniem była wówczas długość filmu 10 minut, czyli 600 sekund. Stąd liczba 600, której do tej pory nie usunęliśmy ze względu na widoczność.

Dlaczego zdecydowałeś się na organizację takiego festiwalu?

Łukasz: Wiele lat temu Klemen i ja uczestniczyliśmy w letnim seminarium filmowym i zdaliśmy sobie sprawę, że jest wielu ludzi, którzy zajmują się filmem i wideo, ale nie mają gdzie pokazać swoich produktów. Powiedzieliśmy wtedy sobie: jeśli uda nam się zdobyć dwadzieścia filmów, będziemy mieli festiwal. Oto co się wydarzyło: Na pięć dni przed premierą przybyło sześć, może dziesięć filmów. Krótko mówiąc, nic! Potem nagle wszystko się zmieniło. Ze wszystkich stron padał deszcz filmów, dzwoniono do mnie z radia, gazet, magazynów, przyjechały trzy stacje telewizyjne... Łaskawy: Sala na sali gimnastycznej była całkowicie zajęta, dlatego oprócz ławek przywieźliśmy także maty gimnastyczne. W końcu ludzie wstali, bo nie mogli już usiąść. Było cudownie!

W tym roku nadesłano ponad siedemdziesiąt prac, z czego trzydzieści cztery dostały się do finału. Co zadecydowało o wyborze?

Łukasz: Główną zasadą selekcji jest pokazanie naszym zwiedzającym możliwie najwyższej jakości produktów filmowych i wideo. Co roku folie przechodzą przez sito z otworami różnej wielkości. Tegoroczną festiwalową nowością był także festiwal dwudniowy, więc w tym roku „dziury” były większe i udało nam się pokazać o dziesięć filmów więcej niż w roku ubiegłym.

Jakie są ograniczenia dotyczące materiałów aplikacyjnych?

Łukasz: Nie ma wielu ograniczeń. Film lub produkt wideo nie może mieć więcej niż dwa lata, jego długość nie może przekraczać 20 minut, a autor nie może być ustalony.

W konkursie rywalizowały różne gatunki filmów: od animacji, jednominutowych, wideoklipów, po filmy eksperymentalne, fabularne i dokumentalne. Jesteś także otwarty na erotykę. Dostaliście jakieś w tym roku?

Łukasz: W tym roku wycofaliśmy nawet film porno z kategorii specjalnej, ponieważ byliśmy rozczarowani. Przez te wszystkie lata nie otrzymaliśmy ani jednego. Mimo to pozostajemy optymistami (śmiech).

Co nagroda główna daje zwycięzcy?

Łukasz: Zwycięzca otrzymuje symboliczny upominek oraz szklaną rzeźbę, którą już trzeci rok wykonuje jego przyjaciel Marjan Matanović. Bardzo staramy się zaprezentować zwycięskie filmy i ich autorów także po zakończeniu festiwalu. I tak w 2006 roku na zaproszenie Ambasady Słowenii w Polsce odbyliśmy tournée po Warszawie, następnie w Brest we Francji iw Słowenii. Robimy przygotowania do Belgradu. Na tegorocznym Trnfest w Lublanie zaprezentowano kilka filmów. Można je również obejrzeć na stronie internetowej www.kontejnermag.com.

W przyszłym roku będzie to już piąty festiwal. Czy na taki numer szykuje się coś specjalnego?

Łukasz: Wyjątkowe będzie to, że szczególną uwagę zwrócę na przetargi, a szczególną uwagę zwrócę na sponsorów. Spodziewamy się, że biorąc pod uwagę 5. rocznicę, za włożoną dotychczas pracę i wysiłek, otrzymamy także specjalne wynagrodzenie i specjalną nagrodę (śmiech)... i będziemy mieli wyjątkowy czas.

Czy jesteśmy Słoweńcami entuzjastami filmu?

Łukasz: Myślę, że Słoweńcy bardzo kochają filmy. Co roku sala jest pełna, chociaż w maju, kiedy odbywa się festiwal, zaczynają się odbywać różne imprezy, koncerty, festiwale.

Jakiego wyniku chcesz w przyszłości?

Łukasz: Chciałbym, aby FF 600″ rozrósł się do festiwalu kilkudniowego, z programem towarzyszącym i gośćmi. Klemen i ja mamy mnóstwo pomysłów, ale i chęci. Fakt jest taki, że jesteśmy ograniczeni finansowo w samej realizacji, a do tego oboje jesteśmy (nad)pracowani.

Co sądzisz o kreatywności i jakości słoweńskich filmów? Co byłoby konieczne, aby zdywersyfikować produkcję słoweńskich filmów?

Łukasz: Spróbuję to opisać za pomocą historii. Wiele lat temu Klemen i ja odwiedziliśmy organizowane co pół roku seminarium filmowe. Rok wcześniej na tym samym seminarium przeprowadzono ankietę. Na ulicach Lublany pytano ludzi w każdym wieku, który słoweński film najbardziej im się podobał. I? Keek! Film sprzed sześćdziesięciu lat! Tak odpowiedziało w 2003 roku ponad 90 respondentów %! Oczywiście badaniem objęto zbyt małą liczbę osób, na kilku ulicach itp., ale odpowiedź i tak jest zaskakująca. Więc życzę więcej ekscesów. Ale więcej pieniędzy, żeby urozmaicić sytuację.

Czy wy dwoje też kręcicie filmy w wolnym czasie?

Łukasz: Dwa lata temu kręciliśmy z przyjaciółmi film Ujeti Zajca w reżyserii Luki Gluvića, Klemen zadbał o tonację i oświetlenie, a ja go nakręciłem sam. Gluvić dostał 250 euro, ja miałem kamerę, Klemen miał światła, pożyczyliśmy mikrofon i zaczęliśmy. Wstawaliśmy o ósmej rano, kończyliśmy o pierwszej w nocy (wnętrza kręciliśmy po zmroku) i kładliśmy się spać o czwartej rano. Ktokolwiek nie był na planie, gotował lub przygotowywał następną scenę. Przyjaciel i aktor Gregor Zorc przez cały czas na planie współpracował z aktorami naturystów, którzy także weekendy poświęcali na kręcenie i spanie. Przedstawił nam także swoje wino. Część tej znakomitej cvički powinna trafić także na premierę filmu Lapajneta Krótkie kontakty, w którym zagrał Zorca. No cóż, daliśmy się ponieść... (śmiech).

Który film lub aktor filmowy zainspirował Cię ostatnio?

Łukasz: Nie mam wybranej aktorki, aktora ani reżysera. Ale kilku z nich podziwiam. Obejrzyj Koszmar Darwina w reżyserii Huberta Saupera. Łaskawy: Na koniec byłem pod wrażeniem książki Menzla „Służyłem królowi Anglii”.

Co dalej z Tobą po obejrzeniu filmu?

Łukasz: Wypijają piwo z Dejanem w pubie Sax w Eipprova, gdzie się przyjaźnią, lub odwiedzają Fejzota i Josipa w Dru poči, gdy noc jest już naprawdę ciemna. Metelkova to także piękne miejsce. Łaskawy: Zgadzam się ze szlachetną selekcją Łukasza, ale lubię też odwiedzać Anikę, czyli pub Šank.

Więcej informacji

Luka Bogovčič i Klemen Merhar

„W tym roku wycofaliśmy film porno jako kategorię specjalną, ponieważ przez te wszystkie lata nie otrzymaliśmy ani jednego”.

Następny
Pani Romans

Z Wami od 2004 roku

od roku 2004 badamy miejskie trendy i codziennie informujemy naszą społeczność obserwujących o najnowszych stylach życia, podróżach, stylu i produktach, które inspirują pasją. Od 2023 roku oferujemy treści w głównych językach świata.