Wiesz wszystko o udzielaniu wsparcia, pocieszaniu, o tym, jak być tam, kiedy ktoś potrzebuje ramienia, by się wypłakać. Nauczyłeś się uważnie słuchać i rozumieć problemy innych ludzi. Nauczyłeś się dzielić swoim czasem, energią i uwagą - z innymi. A teraz zastanawiasz się, jak to jest, że chociaż dałeś komuś wszystko – siebie, swoje serce i miłość, to mu to nie wystarcza. Dlaczego?
Twój umysł to bałagan. Nie wiesz, co robisz nie tak. Jak, dlaczego, jeśli dasz im wszystko, co możesz.
Pomyśl o tym, może ludzie akceptują tylko to, czego potrzebują w miłości i nie chcą zaakceptować więcej. Może nawet nie nie wiedzą, jak odwzajemnić miłość, ponieważ nie wiedzą, jak to zaakceptować.
Czy kiedykolwiek będziesz w stanie dać komuś to, o co prosi?
Nauczysz się wyznaczać granice? A jeśli ograniczysz się do tych ograniczeń, czy nadal możesz być tym, kim jesteś? Jeśli nie oddasz w miłości wszystkiego, co masz i wiesz, kim będziesz? Czy poczujesz się zawiedziony, jeśli gdzieś w środku poczujesz, że nie dajesz wystarczająco dużo?
Nie chodzi o to, czego jest za dużo, a czego za mało, nie chodzi o dawanie i otrzymywanie, ale o odpowiedzialność za wymianę. Jeśli dasz z siebie wszystko, bardzo szybko znajdziesz się w sytuacji, w której możesz zrobić wszystko – wykonać całą pracę emocjonalną, wziąć całą miłość i odpowiedzialność za związek.
W tej nierównowadze druga osoba się dystansuje. Jest sfrustrowana, ponieważ nie może i nie może oddać tego, co jej dajesz. Czuje się źle. Twoje dawanie w jakiś sposób odbiera jej odpowiedzialność za jej dawanie, jej obecność i inwestycję w związek. Jej wkład w związek. Wygląda na to, że tylko ty tworzysz związek. Bez nich.
Granice Cię nie ograniczają
Granice przypominają ci, że jesteś odpowiedzialny za pewne rzeczy i że wszystko zaczyna się po tej granicy odpowiedzialność innej osoby. Mają one na celu rozwinięcie szacunku dla zdolności drugiej osoby do wzięcia odpowiedzialności i cierpliwości, aby pozwolić jej robić to we własnym tempie i na swój własny sposób.
Jesteś przyzwyczajony do ciągłego pomagania, dawać wsparcie i zrozumienie, robić różne rzeczy, które ułatwiają życie innym. Jednak w ten sposób pozbawiasz ich doświadczenia poszerzania własnych granic, własnej odpowiedzialności za inwestowanie w związek. Więc po co się męczyć, jeśli już to robisz?
Dlaczego ci, którym tak wiele dajesz, nie są za to wdzięczni
I dlaczego wycofują się i oddalają, zamiast Cię adorować? Obserwuj siebie i wyczuj swoją słabość. Dajesz, bo masz na to ochotę. Czujesz, jak komuś jest ciężko i nie możesz znieść uczucia, że ktoś cierpi, chcesz mu pomóc. Jeśli jednak chcesz zrobić dla nich wszystko, nie jest to prawdziwa pomoc i wsparcie. Pomóż im radzić sobie z problemami i kryzysami. Widzisz, co niepokoi tę osobę i wiesz, co musi zrobić, ale nie możesz zrobić tego za nią ani zmusić jej do tego.
Trzeba mieć cierpliwość i zaufanie, trzeba dawać jej każdą szansę na spróbowanie. Musisz czekać, aż poprosi Cię o radę, analizę, wskazówki, pomoc. Kiedy ktoś prosi, jest też w stanie to zaakceptować. Nie przed.
Kiedy wyraźnie poczujesz, że granice nie ograniczają cię, ale dają wolność, odczujesz ulgę i łatwiej będzie ci zbudować właściwą relację opartą na dawaniu i braniu.