Denza Z jest niczym meteor przybywający z Dalekiego Wschodu, by zakłócić spokojne wieczory w Stuttgarcie, Modenie i Zuffenhausen. I uwierzcie mi, chłopaki z Porsche są już bardzo zdenerwowani...
Denza Z, nowy elektryczny supersamochód wprowadzony na rynek przez firmę BYD pod marką premium Denza, to coś więcej niż tylko kolejny „sprinter” o azjatyckich korzeniach. To przejaw chińskiej dumy technologicznej, którego nie można dłużej ignorować.
Najpierw kilka słów o liczbach, aby spojrzeć na sprawę z szerszej perspektywy: Denza Z ma wykorzystywać trzy silniki elektryczne, które razem rozwijają więcej niż 700 kW (co stanowi około 950 koni mechanicznych). To wystarczy, aby przyspieszyć od 0 do 100 km/h w zaledwie 3,4 sekundy i maksymalna prędkość w okolicy 240 kilometrów na godzinę (149 mil na godzinę).
Ale liczby to dopiero początek historii. Platforma tak jest najnowocześniejszą konstrukcją firmy BYD, zaprojektowaną specjalnie dla supersamochodów elektrycznych. Denza Z wykorzystuje system DiSus-M – Najbardziej zaawansowany system aktywnego zawieszenia BYD, który wykorzystuje amortyzatory magnetoreologiczne w 10 milisekund reguluje sztywność podwozia. W praktyce oznacza to, że możesz wygodnie przewieźć swoją matkę na rynek samochodem Denzo Z, a następnie tego samego popołudnia wyprzedzać Ferrari na pasie startowym.
Skok w przyszłość we wnętrzu
Wnętrze jest sama przyszłość: duży zakrzywiony ekran przed kierowcą, gigantyczny centralny system informacyjno-rozrywkowy i – futurystyczny „sztuczka imprezowa” – składana kierownica, który po prostu chowasz pod deską rozdzielczą po włączeniu jazdy autonomicznej. Tak, dobrze przeczytałeś. I tak, Tesla Cybertruck wygląda teraz jak amatorski projekt.
Ponadto Denza Z wykorzystuje sterowanie elektroniczne system, co oznacza, że kierownica i koła nie są fizycznie połączone – wszystko odbywa się elektronicznie. Jeśli brzmi to przerażająco, spokojem mogę Cię zapewnić: zaletą jest niesamowita precyzja i możliwość całkowitego dostosowania zachowania kierownicy do Twojego stylu jazdy.
Ogromna bateria, zapewniająca mnóstwo zabawy
Jeśli chodzi o baterię – konkretne dane nie zostały jeszcze oficjalnie ujawnione, ale bazując na technologii Blade firmy BYD i obecnym standardzie, spodziewamy się pojemności ok. 100 kWh, co powinno zapewnić zasięg większy niż 600 km (373 mile) zgodnie ze standardem WLTP. Ładowanie prądem stałym? Nie panikuj – Denza Z będzie obsługiwać ultraszybkie ładowanie z prędkością ponad 200 kW.
Warto również wspomnieć o designie: niski, szeroki, ze sportowym, spiczastym przodem, ostrymi reflektorami LED i płynnymi liniami, które krzyczą „prędkość”. I uważajcie – to nie jest kolejna chińska „podróbka”. Denza Z ma swoją własną twarz. Być może nawet bardziej pewny siebie niż obecne Porsche...
Wniosek: 911 powinno bać się konkurencji
Jeśli do tej pory myśl o chińskim supersamochodzie była raczej tematem żartów wśród dziennikarzy motoryzacyjnych, teraz sytuacja jest poważna. Denza Z To rasowy sportowiec, który ma wszystko, czego potrzeba, by rywalizować z najlepszymi – bez złych wymówek i „ampaków”.
A co z ceną? Jak dotąd spekuluje się na temat liczby około 100 000 euro. Jeśli to prawda, Denza Z będzie najtańszym samochodem w tym segmencie, dysponującym mocą prawie 1000 koni mechanicznych, ultraluksusowym wnętrzem i technologią, która wzbudziłaby zazdrość nawet producentów ze Stuttgartu.
Prawda? Denza Z nie będzie tylko alternatywą – może stać się „game changerem”, samochodem, który sprawi, że nawet najwięksi sceptycy przyznają: przyszłość prędkości nie jest już tylko we Włoszech i Niemczech.